Macie zamiar przygotować imprezę, ale wśród gości są weganie, a nawet bezglutenowcy? Przepis na to ciasto na pewno spodoba się gościom! Wegański sernik z tofu jest naprawdę dla każdego. Lekki i delikatny! W tym przepisie mocnymi dodatkami są konfitury – porzeczkowa i agrestowa, których to smak idealnie komponuje się z innymi składnikami, ale zarazem dominuje nad nimi, dzięki czemu nie wyczujecie smaku tofu. Tym razem do przygotowania ciasta użyłam roślinnej żelatyny agar – agar i byłam szczerze zaskoczona jej działaniem. Czytałam, że jest 8 razy mocniejsza od żelatyny, ale ścięła się może w niecałe 10 minut! I to bez wstawiania do lodówki. Więc nie przesadzajcie z jej dodawaniem. Spód ciasta to była najszybsza część pracy podczas robienia sernika. Użyłam do tego bezglutenowych, kruchych ciastek, do których dodałam kakao, miód i olej kokosowy, aby stworzyć zwartą masę. Wegański sernik z tofu nie wymaga wiele pracy, ale trochę czasu zajmie samo czekanie na każdą warstwę. Doradzam Wam, aby przygotować go dzień wcześniej, wtedy jest jeszcze pyszniejszy. 😊 Czytaj dalej…
Mamy idealny moment na kurki i warto wykorzystać ten czas, aby ugotować coś pysznego z tymi szlachetnymi grzybami. Od kilku dni ten składnik rządzi u mnie w kuchni. Można z nich przygotować praktycznie wszystko — przystawkę, zupę i danie główne, i za każdym razem będzie smakować idealnie. To dzięki nim danie staje się doskonałe. Poza tym nie wymagają wiele wysiłku, bo same w sobie są pyszne. Jedynie ich oczyszczanie może doprowadzić do małej frustracji. 🙂 Dzisiaj mam dla Was makaron z sosem śmietanowo-kurkowym. Jeśli jednak z jakichś względów wolicie mniej kaloryczną wersję, doradzam użycie jogurtu greckiego zamiast śmietany. Smakuje równie dobrze. Na koniec nie zapomnijcie o posypaniu makaronu świeżą pietruszką. Smacznego!
Ugotować makaron zgodnie z instrukcją na opakowaniu.
2
W tym samym czasie oczyścić kurki z zabrudzeń i pokroić na drobne części.
3
Na patelni rozgrzać masło oraz oliwę, dodać cebulę i delikatnie podsmażyć. Dorzucić kurki, doprawić solą i pieprzem. Przykryć i dusić na średnim ogniu około 15-20 minut, co jakiś czas mieszając.
4
Gdy kurki będą już miękkie, dolać śmietany lub jogurtu, całość wymieszać i jeśli będzie konieczność ponownie doprawić.
5
Ugotowany makaron przełożyć do miseczek, polać sosem i posypać świeżą pietruszką.
Wskazówki
Jeśli nie tolerujesz glutenu, użyj specjalnego makaronu.
Dziś kolejny dzień serwowania kurek, naszych wspaniałych polskich grzybów. Wiem, że dla każdego miłośnika kremów, albo kurek będzie to idealny posiłek, ale ostrzegam…obranie kilograma grzybów to naprawdę nie lada wyzwanie. Dlatego moi drodzy przygotujcie sobie wygodne krzesło i sporo wolnego czasu. Mnie samo oczyszczanie zajęło lekko ponad godzinę, ale może Wy dacie radę szybciej. Samo ich zbieranie to sama przyjemność, chodzenie po lesie, wdychanie czystego powietrza, obcowanie z przyrodą to wielki plus, ale… Po ponad godzinnym oczyszczaniu byłam zmęczona i miałam dosyć. Odechciało mi się jeść, a na pewno kremu z kurek. No, ale jak coś zaczynam to muszę skończyć. Przygotowałam krem i wyszedł mega smaczny i… powiem Wam, że mogłabym spędzić nawet godzinę dłużej przy tym zlewie, myjąc i obierając, bo smak kremu przyćmił mój ból. 🙂 Koniecznie spróbujcie!
Kurki oczyścić z zabrudzeń i pokroić. W garnku rozgrzać ghee dodać kumin, czosnek i cebulę. Smażyć przez 2-3 minuty, cały czas mieszając. Dorzucić kurki, przykryć i dusić około 10 minut.
2
Następnie wlać bulion. Doprawić solą i pieprzem. Gotować pod przykryciem 15 minut.
3
W tym czasie przygotować grzanki: pokroić chleb na drobną kostkę i usmażyć na patelni, tak aby były chrupiące. Odstawić.
4
Blenderem ręcznym zmiksować zupę na gładki krem. W razie konieczności ponownie doprawić. Przykryć i gotować 10-15 minut. Dodać śmietanę i wymieszać.
5
Do misek nalać krem, posypać grzankami oraz pietruszką. Dodać po jednej łyżce śmietany. Serwować ciepłe.
W sezonie letnim powinniśmy zmienić nawyki żywieniowe i jeść po prostu zdrowiej. Jest to okres, w którym mamy dostęp do świeżych warzyw i owoców. Warto wykorzystać ten czas, aby dostarczyć organizmowi więcej witamin. Tym razem proponuje Wam prostą w przygotowaniu i bogatą w witaminy hiszpańską zupę bez gotowania – gazpacho, dla wielu zapewne dobrze znaną. Jest to danie pochodzące z Andaluzji, najgorętszego regionu Hiszpanii. Zapewne dlatego zupa sterowana jest na zimno, czasem nawet z kostkami lodu. W tradycyjnym przepisie ważnym składnikiem jest tequila, której nie dodałam, ale jeśli macie ochotę spróbować to śmiało można, myślę, że około 2 kieliszków wystarczy. 🙂
• 1 kg pomidorów, obranych ze skóry i oczyszczonych z nasion
• 300 g ogórków, oczyszczonych z nasion i pokrojonych w kostkę
• 1 mała czerwona papryka, oczyszczona z nasion i pokrojona w kostkę
• 1 chili, oczyszczone z nasion i pokrojone
• 3-4 ząbki czosnku
• sok z 2 limonek
• 2-3 łyżki oliwy z oliwek
• ½ szklanki zimnej wody
• 1 bułka lub 2-3 kromki chleba
• 1 łyżeczka oregano
• sól i świeżo zmielony czarny pieprz
SALSA
• 1 awokado
• sok z cytryny
• 1 czerwona cebula, posiekana
• 2 łyżki posiekanych listków kolendry
Przygotowanie
1
Do blendera włożyć połowę wszystkich składników: bułki, pomidorów, papryki, chili, ogórków, czosnku i oregano, wlać połowę oliwy, soku z limonki oraz wody, zmiksować tak, aby pozostały grudki. Przelać do miski, powtórzyć to z pozostałą częścią składników.
2
Wszystko razem wymieszać, doprawić do smaku solą i pieprzem. Przykryć i odstawić do lodówki na 2-3 godziny.
3
Przed podaniem gazpacho przygotować salsę z awokado. Awokado przekroić na pół, usunąć pestkę, wybrać miąższ i pokroić w kostkę. Przełożyć do miski, skropić sokiem z cytryny, dodać cebulę i liście kolendry. Wymieszać.
4
Zupę rozlać do misek, dodać salsę. Od razu podawać.
Wskazówki
Jeśli nie masz czasu, aby gazpacho schłodzić w lodówce dodaj do niego kilka kostek lodu.
Tacos to najpopularniejsze danie w kuchni meksykańskiej. Na pewno choć raz mieliście okazje go zjeść, a jeśli nie, to przynajmniej słyszeliście o nim. Meksykanie traktują to jako przystawkę, ale czasami również jako szybkie śniadanie. Wariacji na temat tej smacznej przekąski jest całe mnóstwo. Możecie ją jeść na różne sposoby, ze wszystkimi składnikami, jakie sobie tylko wymyślicie, ale jeśli chcecie, aby to danie przypominało kuchnię meksykańską, warto pamiętać o kukurydzianych tortillach, papryczce chili, kolendrze i salsie. Warto wykorzystać ten przepis na imprezę lub niezapowiedzianą wizytę przyjaciół. Przygotujecie wszystko, co niezbędne w kilkanaście minut, a zapewniam, że wszystkim będzie smakować. Koniecznie spróbujcie!
• 1 puszka ciecierzycy, odsączonej z zalewy, przepłukanej i osuszonej
• 1 puszka kukurydzy, odsączonej z zalewy i przepłukanej
• 1 puszka czerwonej fasoli, odsączonej z zalewy i przepłukanej
• pomidory koktajlowe, przekrojone na połówki
• sałata, dowolna
• jogurt grecki
• 1 łyżeczka harrisy
• 1 szklanka oleju
• sól i świeżo zmielony czarny pieprz
• świeża kolendra
• oliwa z oliwek
• sok z połowy cytryny
Przygotowanie
1
Do garnka wlać olej i poczekać aż się rozgrzeje. Wrzucić ciecierzyce i smażyć do momentu aż nabierze złotego koloru. Gdy będzie gotowa przełożyć na papierowy ręcznik.
2
W tym czasie przygotować deep: jogurt grecki wymieszać z harrisą, odstawić.
3
Do miski wrzucić sałatę, pomidory, kukurydzę i fasolę, polać oliwą z oliwek, skropić sokiem z cytryny, doprawić solą i pieprzem.
4
Na talerzu rozłożyć tortille, do każdej włożyć przygotowane warzywa, posypać ciecierzycą i polać deepem. Podawać.
Wskazówki
Upewnij się, że ciecierzyca, którą wkładasz do rozgrzanego oleju jest sucha! Dla bezpieczeństwa możesz wrzucić ją zanim olej nabierze wysokiej temperatury.
Botwinka to warzywo, które kojarzy się z nadejściem lata, słońcem i wakacjami. Przynajmniej dla mnie. 🙂 Moim zdaniem świetnie nadaje się do zup i sałatek. Mądrzy ludzie twierdzą, że zawiera dużo witamin, zwłaszcza żelaza i wapnia. Ponadto pobudza apetyt i odtruwa organizm. Więc jeśli to prawda, to nie pozostaje nam nic innego tylko jeść!W przepisie poniżej dodałam do botwinki kilka podstawowych warzyw — marchewkę, ziemniaki i pietruszkę, które wzbogaciły jej smak. Mam nadzieję, że spodoba Wam się ten przepis, bo zupa z botwinki jest bardzo prosta do przygotowania, smaczna, no i oczywiście zdrowa!
• 3 średnie ziemniaki, obrane i pokrojone w kostkę
• 1 duża marchewka, pokrojona w kostkę
• 1 średniej wielkości pietruszka, pokrojona w kostkę
• 1 mała cebula
• kawałek korzenia selera
• 1 łyżka soku z cytryny
• 1 łyżeczka cukru
• świeżo zmielony czarny pieprz
• koperek do przybrania
Przygotowanie
1
Do garnka wlać wodę i zagotować, dodać ziele angielskie, liście laurowe, sól, botwinkę bez liści, ziemniaki, marchewkę, pietruszkę i seler, a także przypaloną na ogniu cebulę. Gotować około 20-30 minut.
2
W połowie gotowania dodać liście botwinki.
3
Gdy zupa będzie gotowa dolać soku z cytryny i dodać cukru. W razie potrzeby doprawić jeszcze solą i pieprzem.
My Polacy w letnie upalne dni robimy wszystko, aby trochę się ochłodzić. Najchętniej siedzimy w cieniu, udajemy się nad rzeki, jeziora i baseny. Spożywamy tylko to, co zimne, lekkie i najlepiej płynne.
Dlatego dziś serwuje Wam chłodnik z rzodkiewki — zimną zupę, która najlepiej smakuje w słoneczne dni, kiedy skwar leje się z nieba, a my nie mamy ochoty na nic rozgrzewającego. Jest smaczny, mało kaloryczny, prosty i bardzo zdrowy. Podobno rzodkiewka to warzywo, które ma wiele witamin i minerałów potrzebnych naszemu ciału oraz duszy. 🙂 Spróbujcie, a przekonacie się, że mówie prawdę! Życzę smacznego.
• 2 pęczki rzodkiewki, oczyszczone i pokrojone, liście i korzeń osobno
• 1 szklankę wody
• 2 liście laurowe
• 3 ziarna ziela angielskiego
• 800 g kefiru
• 2 ogórki, oczyszczone z ziaren i pokrojone w drobną kostkę
• ½ koperku, posiekanego
• 3 łyżki soku z cytryny
• sól i świeżo zmielony czarny pieprz
Przygotowanie
1
Do garna wlać wodę, dodać ziele angielskie, liście laurowe i liście rzodkiewki. Gotować 10 minut. Następnie dorzucić połowę korzenia rzodkiewki, doprawić solą i pieprzem, gotować jeszcze około 10 minut. Dorzucić koperek. Odstawić do przestygnięcia.
2
Dolać kefir, sok z cytryny, a także ogórki i pozostałą część rzodkiewki. Wymieszać. W razie potrzeby dosolić. Wstawić do lodówki.
Włoskie jedzenie jest jak przystojny kochanek – fascynujące, smakowite i uzależniające.
W tym kraju wszystko jest pyszne i doskonałe, różnego rodzaju pasty, sosy, pizze, lody oraz kawa. Po prostu rozkosz w ustach! Włosi o jedzeniu mówią zawsze i w każdym kontekście.
W przypadku tej kuchni można byłoby nieustannie jeść i zatracać się w oceanie smaków, ale co potem.? A potem to jest tylko rozpacz – z powodu rozmiaru! Tak jak z każdym kochankiem, gdy odchodzi.
Kochani, aby smutku i bólu było mniej, przedstawiam Wam odchudzoną wersję carbonary, ale zapewniam, że wyżej wymienione cechy pozostały nietknięte, tak więc zachęcam do gotowania.
W tym przepisie makaron zastępuje białą fasolką szparagową. Jej smak nie jest intensywny
i świetnie komponuje się z różnymi sosami do makaronu. Wegetariańska carbonara do usług!
Historia przepisu, którym podzieliłam się z Wami poniżej, jest prosta. Był sobie sławny kucharz we Włoszech, który
z przepracowania zapomniał dodać mąki do ciasta i odkrył to dopiero po jego upieczeniu. Ku jego wielkiemu zdziwieniu, smak był idealny i dzisiaj ten czekoladowo-migdałowy specjał jest już tradycją. Tak właśnie powstało ciasto Caprese. Opowieść oraz przepis na to ciasto poznałam na warsztatach kulinarnych, które prowadziła Cristina Catese. Głównym składnikiem ciasta Caprese są migdały, a nie mąka. Dzisiaj to nic nadzwyczajnego, ale w czasach kiedy przypadkiem zostało zrobione, nikomu nie przychodziło do głowy, że można upiec ciasto bez tak ważnego składnika, jakim jest mąka.
Serdecznie Wam polecam warsztaty kulinarne w Akademii Whirpool. Mimo dużego nakładu pracy w trakcie tych spotkań, na których przygotowuje się kilka dań, jest mega fajna atmosfera. Dużo można się nauczyć i poznać wiele opowieści dotyczących potraw.
Link do strony z warsztatami –> http://akademiakulinarnawhirlpool.pl/warsztaty/
Mnie moje ciasto wyszło znakomicie. Mam nadzieje, że Wam też!
• 200 g ciepłego masła, rozpuszczonego, temperatura pokojowa
• 150 g gorzkiej czekolady
• 180 g cukru
• 4 jajka, białka i żółtka osobno
Przygotowanie
1
Nagrzać piekarnik do temperatury 200°C. Na blasze rozłożyć migdały, a następnie wstawić je do piekarnika. Prażyć, aż nabiorą złotego koloru. Wyjąć i odstawić do ostygnięcia.
2
Gdy migdały już przestygną, przełożyć je do blendera i zmiksować do uzyskania granulowanej masy.
3
W kąpieli wodnej rozpuścić czekoladę. Odstawić do przestygnięcia.
4
W tym czasie ubić białka z połową cukru na sztywno.
5
Do miski wlewamy masło, dodajemy drugą połowę cukru i miksujemy do uzyskania jednolitej, gładkiej masy. Nie wyłączając miksera dodajemy pojedynczo żółtka. Gdy wszystkie żółtka połączą się z masą, dolewamy czekolady i miksujemy jeszcze przez chwilę.
6
Do powstałej masy dodać masę migdałową, dokładnie wymieszać szpatułką. Następnie dodać białka i powtórzyć mieszanie. Wszystkie składniki muszą połączyć się w jednolitą masę.
7
Tortownicę wysmarować masłem. Przelać do niej ciasto i wstawić do piekarnika na około 70 minut. Zmniejszyć temperaturę do 170°C.
Ostatnio zakupiłam nową książkę kucharską „Obfitości” Yotam’a Ottolenghi’ego, znanego kucharza i dziennikarza.
Jest to moja druga książką jego autorstwa, szczerze jest fantastyczna, warto mieć ją w domu.
Ogólnie uwielbiam jego kuchnię, wyraziste smaki, dużo przypraw oraz nietuzinkowe połączenia. Każde danie jest aromatyczne, czuć w nim orientalne korzenie. Potrawy są niebanalne i aż ma się ochotę zjeść wszystkie od razu. Dziś przygotowałam z jego książki bakłażany z za’atarem i sosem jogurtowym. Danie jest proste w przygotowaniu, smaczne, lekkie, a świeży tymianek i za’atar dodają obłędnego smaku. Do tego wszystkiego dzięki czerwonym pestkom granatu prezentuje się na talerzu idealnie. Smacznego!
Rozgrzać piekarnik do temperatury 200 C. Przekroić bakłażany wzdłuż, a następnie zrobić w miąższu kilka nacięć równoległych, tak, aby nie przeciąć skóry. Wyłożyć na blasze i posmarować obficie oliwą, aż się skończy.
2
Posypać bakłażany solą, pieprzem, tymiankiem i za’atarem. Wstawić do piekarnika i piec około 30-40 minut.
3
W tym czasie przygotować sos – wszystkie składniki wymieszać i odstawić do lodówki.
4
Wyjąć bakłażany z piecyka i odstawić do przestygnięcia.
Niestety w dalszym ciągu wiosny za oknem nie widać, ale zbliżamy się do przedsionka lata i pora zacząć liczyć kalorie, a jeśli nie, to przynajmniej zmienić dietę na lżejszą i zdrowszą. Sałatka z pomarańczy i daktyli świetnie nadaje się do redukcji zbędnych kilogramów. Pomarańcze znakomicie orzeźwiają, a daktyle dodają intensywnej słodyczy. Wszystkie składniki idealnie komponują się ze sobą, tworząc dość ciekawy smak. Muszę przyznać, że to danie, mimo iż nie jest kaloryczne, jest sycące.
W mojej kuchni dość istotnym czynnikiem jest to czy przygotowane przeze mnie danie jest w stanie nasycić moją drugą połówkę. Mój partner, jeśli nie zaspokoi swojego głodu, to narzeka jak niejedna baba. A jak wiecie, moje drogie panie z jęczącym mężczyzną jest gorzej niż z małym dzieckiem. 🙂 Uważam, że ta sałatka ma sporo plusów, albo nawet same plusy 🙂 oprócz tego, że świetnie smakuje, to jest źródłem samego zdrowia, a dodatkowo nie trzeba się mocno wysilać, aby ją zrobić. Sałatkę z pomarańczy i daktyli pokochają wszyscy, od „kuchennych leniuchów” po tych, którzy lubią żyć zdrowo i aktywnie. Mam nadzieję, że będziecie z chęcią i smakiem sięgać po ten przepis. Życzę Wam miłego dnia i dajcie znać w komentarzach, jak Wam smakowało!
Na rozgrzanej patelni należy uprażyć migdały na złoty kolor.
2
Do miski wrzucić oczyszczoną rykolę, pokrojone pomarańcze oraz daktyle.
3
Polać 2 łyżkami winegret, posypać migdałami. Wymieszać i podawać.
Wskazówki
- Daktyle zawsze namaczam w wodzie, wtedy stają się soczyste. Użyłam gotowego sosu winegret o smaku śliwki kupionego we Francji, ale tutaj też możecie go kupić.
Jest to zupa (dal), którą będziecie uwielbiać. Zapewniam! Dal tadka jest aromatyczny i pikantny. Dzięki dużej ilości świeżej kolendry ma niepowtarzalny smak. W tym przypadku im więcej kolendry tym lepiej. To kurkuma nadaje mu pięknego żółtego koloru, a imbir lekkiej ostrości. Oczywiście nie brakuje tutaj również suszonego chili, którego możecie dodawać, ile chcecie, według wytrzymałości kubków smakowych. Przynajmniej w moim przypadku jest tak, że za każdym razem dal smakuje trochę inaczej, ale odnoszę wrażenie, że właśnie tak jest z kuchnią hinduską. Nigdy to samo danie nie smakuje tak samo. W czym tkwi ten problem? W Indiach kucharze gotują bez odmierzania ilości dodawanych przypraw, po prostu na oko, tak też jest ze mną. Dlatego, jeśli przygotujecie kilka razy dal tadka to sami dopasujecie smak do siebie.
Uwierzcie mi, że ilość składników z której składa się ta zupa jest nieproporcjonalna do walorów smakowych jakie osiągniesz gotując tę najprostszą zupę na świecie. Po raz pierwszy jadłam ją w jakimś barze na ulicach Pekinu, dobre kilka lat temu, z nowo poznanym, przypadkowym podróżnikiem z Indii. Oboje byliśmy zauroczeni zupą z jajkiem, którą zaserwował nam kucharz, o bardzo obfitych rozmiarach i pełnym, szczerym uśmiechem, tak iż bez problemu mogłam dostrzec wszystkie jego zęby.
Do dziś potrafię sobie przypomnieć te wszystkie zapachy, które wydobywały się z tej niepozornej, białej, trochę obdartej budki z jedzeniem. Bardzo pragnęłam dogadać się z tym przesympatycznym panem, aby zdradził mi sekret przyrządzania mikstury. Bezskutecznie. Po kilku tygodniach podróży w najdziwniejsze miejsca tego kraju, trafiłam do Nangton, małego, podkreślam! dla nich małego, a dla mnie olbrzymiego miasta portowego, w którym można było podziwiać statki, kolosy wpływające do Szanghaju. I tam, w domu moich przyjaciół sędziwa staruszka pokazała mi jak przygotować chińską zupę z jajkiem! To było banalne!
Gulasz z soczewicy i dyni powstał w trakcie mojej diety, to był czas, kiedy nie jadłam węglowodanów, naprawdę długo. Za to było dużo warzyw, owoców i roślin strączkowych.
Oczywiście i w tym przepisie nie zabrakło intensywnych, pikantnych i orientalnych przypraw takich jak kumin czy chili. Mimo iż dodałam sporo ostrych przypraw marchewka i dynia stonowały smak potrawy, nadając jej lekko słodkiego smaku. Osobiście nie jestem fanką dyni i raczej rzadko miewam ją w kuchni, ale w formie gulaszu z wyrazistymi dodatkami jestem w stanie ją zaakceptować. 🙂
Mam nadzieje, że dla tych, którzy nie przepadają za tym warzywem tak jak ja, będzie to miłe zaskoczenie.
Rozgrzać oliwę w garnku, dodać kumin, chili, czosnek i cebulę. Podsmażyć 2-3 minuty. Następnie dorzucić marchewkę oraz dynie. Smażyć kolejne 2-3 minuty.
2
Dodać soczewicę, dolać wody, przykryć i gotować pod przykryciem na małym ogniu, aż soczewica będzie miękka. Na koniec dodać sól i pieprz do smaku.
Wskazówki
Jeśli gulasz będzie za gęsty dodaj jeszcze szklankę wody i zagotuj.
W dalszym ciągu eksperymentuje ze zdrowymi słodkościami i muszę przyznać, że z pozytywnym rezultatem.
Co prawda jest to trochę czasochłonne, ale warto poświęcić na to czas i przygotować coś słodkiego samemu, aby wiedzieć, że jest to bez ulepszaczy i sztucznych dodatków. Jak już wspominałam, staram się ograniczać jedzenie gotowych produktów, w których znajduje się olej palmowy, a że jest prawie wszędzie, to dla mnie zrobienie zdrowych smakołyków jest genialną opcją. Jest jeden mały, maluśki minus — kaloryczność zdrowych słodyczy! Zachęcam was do robienia i próbowania, ale przestrzegam nie za dużo, gdyż każda z kulek to mała bomba kaloryczna, a drogie panie, lato za pasem!
• 100 g orzechów macadamia, namoczonych w gorącej wodzie
• 100 g migdałów, namoczonych w gorącej wodzie
• 70 ml płynnego miodu lub syropu klonowego
• 50 g wiórków kokosowych, namoczonych w gorącej wodzie
• wiórki kokosowe do obtoczenia
• 2 tabliczki białej czekolady, rozpuszczonej
Przygotowanie
1
Do blendera wsypać orzechy i migdały, dokładnie zblendować. Dolać miodu lub syropu klonowego. Ponowie zblendować.
2
Powstałą masę przełożyć do miski i dodać namoczone wiórki kokosowe. Dokładnie wymieszać.
3
W tym czasie rozpuścić czekoladę w kąpieli wodnej.
4
Uformować średniej wielkości kulki.
5
Delikatnie każdą kulkę z osobna zamoczyć w czekoladzie, a następnie obtoczyć w wiórkach kokosowych. Położyć na talerzu wyłożonym folią spożywczą. Odstawić do lodówki na kilka godzin.
Jeszcze jeden przepis na słodkości, tym razem przygotowałam kulki czekoladowe. Dzisiaj poszło mi znacznie szybciej niż ostatnio, ale może to dlatego, że opanowałam technikę lepienia kulek. Pierwszy plan zakładał, że kulki wyglądem będą przypominać Ferrero Rocher, ale niestety zabrakło mi orzechów włoskich. Dlatego obsypałam je wiórkami kokosowymi. Jak głosi przysłowie „skleroza nie boli, tylko…” dalszy ciąg każdy z nas zna. Podstawą słodyczy są daktyle, suszone śliwki, kakao i orzechy włoskie. Przyznam szczerze, że ciężko mi stwierdzić, który przepis na kulki był lepszy, osobiście najbardziej smakowały mi kulki orzechowe w czekoladzie. Myślę, że każdy ma szansę odnaleźć swój ulubiony smak.
U mnie sezon grillowy uważam za otwarty! A jak jest u Was? Tak, domyślam się, że dopiero mamy kwiecień, ale pierwsze kwiatki już zakwitły i w końcu wyszło słońce zza chmur! Nie mogłam sobie wymarzyć lepszego prezentu na swoje urodziny jak elektryczny grill. I od kiedy go mam to używam cały czas. Polecam każdemu z Was zakup tego urządzenia, bo jest fantastyczne w użyciu, a warzywa przygotowane na grillu smakują naprawdę pysznie. Wystarczy odpowiednia marynata i smaczne jedzenie jest gotowe w kilka minut. Grillowane warzywa to opcja dla każdego, kto chce odżywiać się zdrowo i smacznie. Spróbujcie koniecznie!
Czy wiecie, co to jest curry? Wielu ludzi błędnie uważa, że jest to przyprawa. Niestety, tak nie jest. Jako mieszanka przypraw została wymyślona i spopularyzowana przez Brytyjczyków w czasie ich panowania w Indiach i zakorzeniła się w myśleniu zachodniego człowieka właśnie jako przyprawa. A tak naprawdę jest to sposób przyrządzania potraw w kuchni indyjskiej. To jakie ono będzie, zależy od przypraw, a także warzyw, które dodawane są w sposób uporządkowany — kolejność ich dodawania jest bardzo ważna, całość tworzy tzw. masalę, czyli sos. Może mieć on niezliczoną liczbę odmian i smaków. Mam nadzieję, że teraz już wszyscy znacie odpowiedzieć na moje pytanie.
Do miski wsypać mąkę, dolać wody oraz jogurt, trzepaczką wymieszać, aby nie było grudek. Dodać kurkumy i płaską łyżeczkę soli. Odstawić.
2
Na rozgrzane ghee wrzucić chili, kumin, kozieradkę, kolendrę oraz asafetydę, smażyć około 2-3 minut mieszając. Dodać: imbir, czosnek i cebulę, smażyć jeszcze kilka minut aż cebula zbrązowieje.
3
Zawartość miski przelać na patelnię i wymieszać. Zmniejszyć ogień i gotować około 15-20 minut, od czasu do czasu zamieszać, przed końcem gotowania dodać garam masalę.
4
Dodać do curry wcześniej przygotowaną pakorę. Podawać.
W chłodniejsze dni dobrze zjeść coś cięższego i rozgrzewającego. Taka właśnie jest ribollita włoska zupa z kapusty! Już nie pamiętam, gdzie o niej czytałam, ale był to artykuł, po którym skusiłam się ją ugotować. Sama nie przepadam za zupami i chyba to, że nie gotuje tylko dla siebie, przyczyniło się do kolejnego wpisu o zupach na moim blogu. Muszę przyznać, że mimo iż składniki, przynajmniej dla mnie, nie są mocne i wyraziste, to smak zupy jest ciekawy. Sama kapusta nadaje ribollicie słodkiego smaku i to ona jest jej głównym elementem. Więc jeśli lubicie to warzywo, to na pewno polubicie też tę zupę.
Na patelni rozgrzać oliwę oraz masło, włożyć cebulę, czosnek i seler, smażyć około 5 minut, często mieszając aby składniki nie przypaliły się.
2
W tym samym czasie zagotować bulion warzywny, dodać pomidory z puszki, fasolę i zawartość patelni, doprawić solą, pieprzem oraz kuminem. Gotować pod przykryciem na średnim ogniu około 15 minut.
3
Po tym czasie dołożyć kapustę i gotować jeszcze około 30 minut, aż wszystkie składniki będą miękkie.
4
Podawać z chrupiącym pieczywem.
Wskazówki
Oczywiście jeśli jesteś weganinem, możesz dodać więcej oliwy zamiast masła.
Sezon na kurki rozpoczyna się z początkiem lata, warto wykorzystać tę szansę i przez kilka miesięcy wprowadzić je do swojego jadłospisu. Drogie panie! Możemy jeść te grzyby do woli, gdyż są niskokaloryczne, a zatem nic nam nie grozi. Zawsze możemy wybrać się do lasu w poszukiwaniu tych żółtych cudeniek, jeśli oczywiście mamy ku temu okazję i trochę zrzucić zbędnych kilogramów, oddychając przy tym zdrowym powietrzem — ale to tylko dla wytrwałych! Reszcie z Was proponuje zakup w sklepie, mniej zdrowiej, ale znacznie szybciej.
Kurki w sosie sojowym podałam z rukolą i pomidorkami koktajlowymi – było pysznie.
• kilka pomidorów koktajlowych, pokrojonych na ćwiartki
• ser cheddar do oprószenia (wegańska wersja bez sera)
• sól i świeżo zmielony czarny pieprz
Przygotowanie
1
Na patelni rozgrzać oliwę, dodać czosnek, cebulę i podsmażyć.
2
Dorzucić kurki, smażyć 2-3 minuty. Dolać sosu sojowego. Posypać pieprzem i szczyptą soli. Smażyć pod przykryciem 10-15 minut, lub aż kurki będą miękkie.
3
Rozłożyć na talerzach rukolę, rozdzielić kurki, dodać pomidorów koktajlowych i oprószyć odrobiną sera.
Młoda kapusta ze szczypiorkiem przypomina mi wakacje spędzane u moich dziadków na wsi. Często babcia robiła to danie na obiad, a ja objadałam się nią tak bardzo, że nie mogłam się ruszać.
Niestety, przygotowanie młodej kapusty wymaga cierpliwości i wyjątkowo wytrzymałych mięśni… Jak już uda Wam się ją poszatkować i wrzucić do garnka – odpocznijcie!:) Dlaczego mówi się o niej młoda? Bo można ją przygotować tylko z pierwszej, młodej kapusty, gdy jej liście są jeszcze mocno zielone — podobno króliki lubią ją wtedy najbardziej. 🙂
Uwielbiam ten zapach unoszący się w całym domu…chyba znowu jestem dzieckiem. Życzę Wam smacznego!
• 1 pęczek młodej cebuli ze szczypiorkiem, posiekany
• 3 ziela angielskie
• 2 liście laurowe
• 2-3 szklanki wody
• sól i świeżo zmielony czarny pieprz
ZASMAŻKA (opcjonalnie)
• 1-2 łyżki masła
• 1 łyżka mąki
Przygotowanie
1
Do garnka włożyć posiekaną kapustę. Dolać 2 szklanki wody. Dodać połowę koperku, pietruszki, oraz młodej cebuli ze szczypiorkiem. Dorzucić liście laurowe i ziele angielskie. Gotować pod przykryciem około 15 minut. Po tym czasie dodać resztę koperku, pietruszki i szczypiorku. Następnie gotować kolejne 15 minut.
2
Na patelni rozpuścić masło. Po chwili dodać mąkę, cały czas mieszając, aż nabierze złotego koloru. Dodać do kapusty i gotować 5 minut.
Wskazówki
Jeśli chcemy uniknąć zlepienia się mąki, warto do przygotowanej zasmażki dodać wody z kapusty i intensywnie wymieszać, a następnie dolać do garnka.
Oczywiście i tym razem nie obyło się bez improwizacji. Zapewne doskonale znacie ten scenariusz — kuchnia w towarzystwie garnków, misek i innych kuchennych urządzeń, które mogą się przydać, aby coś ugotować. Wrzucacie to, co macie w lodówce, główkując czy będzie to jadalne. Nagle próbujecie i okazuje się, że powstało jedno z Waszych najlepszych dań. Niezamierzone, ale wyszło i to jeszcze jak! W ten właśnie pełen eksperymentów sposób, powstały moje placki z cukinii i selera. Uważam, że te warzywa współgrają ze sobą idealnie, a grubo pokrojony szczypiorek zaostrza ich smak i dodaje charakteru. Do tego sos jogurtowy. Palce lizać!
• 1 duża cukinia, starta na grubej tarce, odsączona
• 1 średniej wielkości korzeń selera, starty na grubej tarce
• 1 pęczek szczypiorku, posiekany
• sól i świeżo zmielony czarny pieprz
• 2 jajka
• olej roślinny
Przygotowanie
1
Do miski włożyć startą cukinię oraz seler. Dodać jajka, posiekany szczypiorek, sól i pieprz. Wszystkie składniki ze sobą wymieszać.
2
Dłońmi formować małe placki.
3
Na nieprzywierającej patelni rozgrzać 2 łyżki oleju. Smażyć placki na rumiano. Podawać z greckim jogurtem lub śmietaną.
Wskazówki
Startą cukinie trzeba mocno wycisnąć z wody. Jeżeli będzie jej w dalszym ciągu za dużo w trakcie formowania placków, możesz śmiało te czynność powtórzyć.
W trakcie smażenia kolejnych partii placków możesz dodawać po 2 łyżki oleju. Tylko pamiętaj, że placki nie powinny w nim pływać.
Cóż mogę napisać o tym kremie, chyba każdy raz w życiu próbował kremu z pomidorów. Jedni z nas przygotowują to danie z pieczonych pomidorów, inni – jak ja, z dodatkiem bulionu warzywnego i dużej ilości zmielonej, czerwonej papryczki, która nadaje ostry smak i powoduje przyjemne rozgrzanie podczas jedzenia. Osobiście uwielbiam pikantną wersję, jest z tym związana pewna historia. Otóż byłam w tym czasie w Indiach i po kilku tygodniach pobytu miałam wielką ochotę zjeść coś całkiem normalnego, bez dodatku tysiąca przypraw. Poprosiłam swoją teściową o zrobienie dla mnie zupy, najprostszej. Po jakimś czasie dostałam bardzo płynną, pomarańczową zupę z pomidorów, była mega ostra. Od tamtej chwili ten smak jest cały czas ze mną i gdy tylko myślę o niej, mam ochotę od razu ją przygotować. Dlatego w moim przepisie nie brakuje chili, a włoską wersję zmodyfikowałam na swoje potrzeby. Prawdopodobnie znajdziecie jeszcze kilkanaście różnych przepisów na krem, bo każdy z nas ma małe sekrety, według których gotuje. Krem z pomidorów i mozzarellą (dla wegan bez sera, ale za to z tofu – oczywiście) jest zbawieniem dla każdego, kto po ciężkim dniu w pracy musi zjeść coś dobrego. Polecam leniuchom i zapracowanym! Życzę Wam smacznego.
Przepis na tę zupę kilka lat temu podała mi moja ciocia, od tej pory zagościł w moim domu. Jest naprawdę prosta w przygotowaniu i jak na niewielką ilość składników, bardzo smaczna. Zawiera wszystko czego potrzebuje Twoja dusza i ciało:). Osobiście zmodyfikowałam przyprawy, które dorzucam, a raczej jedną – chili. Preferuje pikantniejsze potrawy, ale to ile dodasz papryczki zależy tylko od Ciebie. Zupę z cieciorką i świeżym szpinakiem mogę polecić każdemu kto nie ma czasu na gotowanie, a chciałby zdrowo się odżywiać.
• Pół pora, pokrojonego w plastry o szerokości 1-2 cm
• 1 duża cukinia, pokrojona w kostkę
• 2 puszki pomidorów
• 1 puszka ciecierzycy, odsączona i przepłukana
• 1 łyżeczka soli
• ½ łyżeczki oregano
• świeżo zmielony czarny pieprz
• 1 łyżeczka chili w proszku (opcjonalnie)
• 700 ml bulionu z warzyw
• 3 garście świeżego szpinaku
Przygotowanie
1
Do garnka wlać oliwę, dodać por oraz cukinię, podsmażyć 3-5 minut, od czasu do czasu zamieszać, aby warzywa nie przypaliły się.
2
Dorzucić pomidory oraz wszystkie przyprawy, dolać bulion. Przykryć i gotować na średnim ogniu około 15 minut. Po tym czasie dorzucić cieciorkę i gotować jeszcze 20-30 minut.
3
Pod koniec gotowania dodać szpinak i poczekać aż zmięknie. Podawać!